Posty

Krótko jak to było z runami Hitlera

Obraz
  Dobra. To od początku. Ruch nazistowski – ten niemiecki jest bezpośrednim następcą nurtu filozoficznego Neoromantyzmu albo Neogotyku. W sumie jeden pies. Poświęcenie, cierpienie zakochanego, dążenie do doskonałego stanu itym podobne bzdury. W tym samym czasie zaczynają działać tak zwani Pierwsi działacze narodowi. Którzy tęsknią za Norwegią, Niemcami, Czechami, Śląskiem Polską Węgrami Ukrainą… Ogólnie Wiosna ludów. Wyciągali absolutnie wszystkie śmieci z Historii byle by udowodnić swoją pretensje do przeszłości. Niektórzy posuwali się nawet do podrabiania wykopalisk. By mieć podpórkę do walki z innymi narodowcami którzy twierdzili n.p. że Niemcy mają święty obowiązek siedzieć na terenach polski – bo to ich zbuntowane królestwo. Więc polacy spłodzili kilka run „słowiańskich” i smród ciągnie się do naszych czasów. Dlaczego? Bo dwóch debili z piwiarni się kłóciło czyja jest mojsza. Ideologia. Od zawsze powtarzam że jeżeli cokolwiek zniszczy nasz świat to nie wojna, nie zaraza a ideolo

co było na początku

Obraz
 Ymir => starogermański *jumjaz => proto-indo-europejski *ymh-yo => od słowa *yemH- oznaczający oryginalnie „bliźniak” . *yemH- posiada „relacje/pokrewieństwo” do imienia Remus – budowniczego Rzymu (tego zabitego bliźniaka. Sanskryt  यम => yáma – bliźniak, ten który ma umżeć jako pierwszy. Ymir => Staro Norweski ymja – jęczeć/skomleć/zawodzić/krzyczeć/hałasować Ymja => Islandzki współczesny – echo bądź „dźwięk zwrotny” – odpowiedź na zawołanie bądź reakcja dźwiękowa na zaistniały dźwięk. Brimir => męskie imię Brimir => prawdopodobnie związany ze staronorweskim słowem „Brim” oznaczającym serfować / prześlizgiwać się / sunąć / ślizgać się po powierzchni.  Bláinn => Nazwisko w Angielskiem Bláinn => prawdopodobnie nawiązanie do słowa Blár oznaczający niebieski/ granatowy /czarny tylko teraz mnie zastanawia. Jednym ze znaczeń imienia Ymir jest bliźniak. Zabity bliźniak bądź pierwszy który umrze.  Innym znaczeniem imienia jest jęczeć bądź krzyczeć /hałasować Wo

Vetrnætr - dzień zmarłych

Obraz
  A więc zdarzyło się roku pańskiego 610 że Papież Bonifacy IV (nie nie kot) stwierdził że czas zrobić porządek z tym ganianiem do nekropolii zgodnie z jakimiś fazami księżyca (bo to nie po rzymsku -kogo by katolickość obchodziła) i ustanowił święto UWAGA – święto wszystkich świętych. W tym dniu były msze za wszystkich którzy zostali zbawieni i wylądowali w niebie. Dzień 2 listopada stał się oficjalnym dniem zmarłych – dniem zadusznym/ dziadami. Czyli. Ci co poszli do nieba. Modlimy się za nich 1.11, ci co sobie nie zasłużyli dzień później. Oczywiście cesarze, kapłani i wyższa szlachta z automatu idzie do nieba – no w końcu tacy wspaniali są. Dobra dość złośliwości. W krótkiej notatce na swoim blogu na Facebooku pisałem że było sobie święto Vetrnætr - święto skandynawskie, trzydniowe chlanie i żarcie jak wieprzek. Ale było to święto które funkcjonowało w zgodnie z kalendarzem księżycowym i odbywało się w pełnię. Impreza trzy dni. Żarcie, picie, chodzenie na żalniki i tam też żar

Emocje czy hormony

Obraz
  Hormony...? Emocje...?  W głowie się nie mieści (POLECAM)  Nie wiem czy wiecie, ale znamienita większość naszego zachowania to hormony. Czy nasz umysł ma wpływ na wytwarzanie danych hormonów? Czy to nasze jaźnie są uzależnione od ilości pewnych hormonków? Ten aspekt już pominę. Ale nasze życie i hormony są naczyniem połączonym. Najwięksi artyści byli uzależnieni od tych emocji- tego koktajlu hormonalnego jaki płynie w naszych żyłach. le nie tylko artyści. Filozofowie, mówcy, pisarze czy nawet prości rzemieślnicy, którym przyjdzie faza zaprojektować meble w stylu „rokokoko”. Artysta widzi piękno w każdym detalu, potrafi zawrzeć zachwyt i miłość nad jednym mięśniem drgającym na szczęce, na obrazie w którym człowiek będzie jedynie małym promilem. Filozof po nieszczęśliwej miłości potrafił poświęcić całe swoje życie nad zgłębianiem jednej myśli , jednego westchnienia, które pojawiło się w chwili rozstania z ukochaną. W skrócie będzie żył całe swoje życie chwilą rozs

Kolektywna świadomość.

Obraz
Żeby poruszyć temat "kolektywnej świadomości" jaka występuje w naszych czasach, trzeba niestety poruszyć wiele drażliwych tematów. Po pierwsze świadomość kolektywna to nie wspólne zainteresowanie takie jak ... Muzyka Klasyczna, bibliotekoznawstwo, Matematyka czy Kościół (jakiejkolwiek tradycji). Chociaż kościół jako taki jest najbliżej kolektywnej świadomości. Kolektywna świadomość to nie "wspólny umysł", to nie "jestem przeciwko szczepionkom"(aczkolwiek tutaj też można polemizować bo jest dość blisko). Kolektywna świadomość to... Nastolatki fascynujące się serialem(whowianie), Przeciwnicy i zwolennicy LGBT (ci polityczni zwolennicy) i co ciekawe? Słuchacze Radio MaryLa. Kolektywna świadomość to coś co łączy grupę ludzi o podobnych zainteresowaniach, wspólnym celu czy ludzi z podobnymi problemami. Taka świadomość zaczyna wykształcać podobne odruchy warunkowane. Np. Drą się że NASA to oszustwo, Szatan jest w grach komputerowych, Iluminaci chcą przejąć władz

kościół a sakramenty / łączenie ścieżek i tradycji magicznych.

 jest to odpowiedź do rozmowy na face gdzie padło stwierdzenie "bo kościół zakłada blokady magiczne" i "bo poszukuję wiedzy gdzie się da".  szanuję poszukiwania wiedzy Naprawdę. Ale... No ale to wymagało mojego komentarza.  Rozmowa bardzo przyjemna i osóbka z którą rozmawiałem wydaje się sensowna. Nie zmienia to faktu że spodobała mi się cała moja tyrada więc stwierdziłem że się podzielę nią tutaj   A więc oto co napisałem.     o jajko.... wiele tematów i wiele wypowiedzi dla tego pozwole sobie to lekko opracować ( moją wypowiedź i mój subiektywny punkt widzenia) A więc : 1 kościół a sakramenty i domniemane blokady 2 łączenie ścieżek (tradycji magicznych) 1 kościół a sakramenty może zacznijmy od tego że kościół czy to cerkiewny, czy rzymski, czy największy potwór czyli protestanci to kościoły a raczej kulty definiujące się jako monoteistyczne. monoteistyczne kultury odrzucają wszystko co nie jest zgodne z ich naukami (wyznawcy) albo włączają praktyki lokaln

Sztuka w magii albo magiczne rzeczy

Obraz
  Rzadko kto szuka zrozumienia w sztuce „magii” znaczy owszem są ludzie którzy w poszukiwaniu wiedzy zakopali się w magii ceremonialnej, czy innej alchemii i tam przeczytał że artysta x namalował bardziej dzieło alchemiczne niż dzieło … Powiedzmy religijne ale to dziej się już po tym jak się skończy fascynacja maga typu” Jestem tak potężny że mógłbym zwykłego człowieka zjeść z kopytami” a zaczęło się „ kurcze, umiem mogę ale mi mało wiedzy… Robię ale za bardzo nie rozumiem co robię”. To etap który osiągamy gdy nasza praktyka zaczyna się zakopywać w koleinach bezmyślnego odtwórcy praktyk magicznych. Nie zrozumcie mnie źle ale znamienita większość ludzi praktykujących magię nie osiąga nawet poziomu pierwszego czyli „ fascynacji swoją mocą” Powód jest prozaiczny. Zwyczajnie brakuje ludziom czasu na to by się wgryźć w temat. „znawcy” często zakopują się w książkach i po 3-4 tytułach stwierdzają – „Dobra tyle mi wystarczy”, i kończą swoją karierę na etapie: jestem fajny bo umim w