Hel i Tyr- Zapomniani i odrzuceni.


Hel – podwójne znaczenie ponieważ Hel to „Pani” Hel- Krainy podziemi. Kosmologicznie jest to świat poniżej Svartalfheim (Dwarfheim) krainy kowali, rzemieślników, Generalnie Ludu nazywanego Dwarfen bądź ciemnymi elfami. Svartalfheim jest piętro niżej Midgardu- Naszego świata. Hel nie jest jakoś wybitnie złym miejscem. Jest po prostu miejscem gdzie mieszkają zmarli. I co ważne śmierć jako taka w Hel nie oznacza śmierci permanentnej. Dusza wędruję po prostu dalej do kolejnego z dziewięciu światów. Mogę się mylić ale niniejszym stawiam tezę- Hel jest personifikacją krainy hel w dosłownym tego słowa znaczeniu. Jest to jaźń samej krainy, ewentualnie z innej kultury mamy personifikację snu czy losu w kulturze greckiej czy w naszej mamy Ciotkę śmierć. W starych kulturach normą było to że pewne rzeczy/zjawiska mają swoją personifikację. Tak było z HEL. I nie jest ona ani dobra ani zła. Pani podziemi ma swoje zajęcia i swoją funkcję w świecie. Hel jest Hel. Jest krainą podziemi. Dba o mieszkańców i o siebie samą.
Tyr- Prawdopodobna dominująca postać w panteonie Skandynawów reprezentująca dosłownie i literalnie – Honor. Cóż może być ważniejszego od honoru. Tyr jest klasycznym przykładem że konsekwencjom nikt nie ucieknie. Nawet personifikacja samego honoru jakim jest Właśnie Tyr.
Czemu Tyr nie jest władcą panteonu tylko Odyn? Proste wytłumaczenie. Eddy były spisywane po chrzcie Danii. Czyli na dobrą sprawę w momencie gdy „Idee” dobra i zła zdobywały coraz większą popularność. Same idee dobra i zła były wtedy inaczej postrzegane. Dobro było honorowe, zło nie koniecznie. Ale odbiegam od tematu. Dlaczego Eddy zostały tak skonstruowane? Gdy je spisywano panowała końcówka ery Wikingów – wypraw wojennych. Wielokrotnie wspominałem że Skandynawowie to lód praktyczny, tak samo jak ich wierzenia. Umówmy się co do jednego znamienita większość kultów politeistycznych nie mających scentralizowanego kultu mają dość luźne podejście do swoich opiekunów. W naszym społeczeństwie przyjęto takie byty nazywać takie istoty bogami. W staroskandynawskim jest na to stosowne słowo – GOD- ale zanim pojawiła się taka nazwa w tym języku - m.w. w 8 wieku naszej ery- te ludy nie potrzebowały stwierdzenia bóg-god. Dla nich było jasne że ci są Azami tamci Vanami jeszcze inni Jotunami i.t.d. Generalnie dziewięć rodów. W zależności kto z kąt pochodził. My ludzie na przykład jesteśmy Midgardczykami. Dobra słowo bóg nie występowało w Skandynawii przed przybyciem misi chrystianizacyjnych. To czemu Odyn stał się takim turbo ważnym? Prosta rzecz. Ci co pływali na wyprawy wojenne musieli się do kogoś modlić. Więc prosta rzecz módlmy się do tych bogów co to największy łomot robią → i Mamy Þora – Aza od chlania, łomotu i produkcji dzieci na masową skalę(płodność) oraz Odyna- szaleńca którego nie zatrzyma nic jeżeli wyznaczy sobie jakiś cel. Wyrzutka, Seðrmana, Geniusza w kantowaniu byle osiągnąć swój cel. Kogo człowiek chciałby mieć za sprzymierzeńca gdy płynie na przysłowiowy łomot za może? Wcielenie zasad honoru czy dwie istoty co to robią BUM gdy tylko wejdą? Odpowiedź jest prosta.

Kończąc moje wypociny. Skandynawskie Eddy były spisywane w momencie milknącej Wojny totalnej dla ich narodów. Naród wygłodniały i niedożywiony. Wybrali sobie takich opiekunów coby mieć skutki pożądane dla siebie. Wybrali takich a nie innych patronów. Pamięć przetrwała właśnie z tamtych czasów. A co spisywano? Legendy właśnie z tamtych czasów. I tak zachowali się jako szefowie ci co byli w danym momencie najbardziej pożądani.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Krótko jak to było z runami Hitlera

Dlaczego warto studiować kulturę

Vetrnætr - dzień zmarłych