Runiczne czary mary
Dawno temu gdy kruki
były najlepszymi kapusiami na niebie, węże nie kłamały a wilki
były wyrzutkami z każdej ludzkiej biesiady stosowano magię
nie byle jaką magię
ale starą, krwawą i pełną zrozumienia świata. Potężną i
przedwieczną pozbawioną formy. Potem przyszła religia Chrystusa i
zabrała krew ale pozostawiła mądrość i zrozumienie świata.
Potem przyszła alchemia kabała i legendy pustyni. Ujęła mądrość
w ramki tnąc wiedzę na kawałeczki, oddzielili kamień od kości,
powietrze od słowa a pomysłowość zastąpili rytuałem. Znaki
zastąpili literami, od całości odjęli dwa i twierdzili że tak
jest prawidłowo że niby tuzin to nie całość.
Ale na szczęście
pozostawili legendy i przysłowia w spokoju. Nawet te zapisane
dobra koniec
makaronu na uszy. Może kiedyś wstęp wykorzystam w jakiejś
książce.
Niniejszym
przedstawiam „uwspułcześnioną” ale opartą na starych zasadach
systematykę czarowania runami.
Po pierwsze runy
czyli najdziwniejszy alfabet pod słońcem (z pasją maniaka
porównywany do japońskich krzaczków) Dlaczego dziwny? Bo jedna
litera (znak) może zmienić znaczenie słowa.
Zapiski
staroskandynawskie nie zawierają małej i dużej litery, nie
zawierają spacji i nie mają zdefiniowanej strony „od której się
czyta”. Skarb Odyna który jako jedyny zrozumiał w pełni runy.
Skradziony przez Haimdala który poświęcił swoje ucho dla wiedzy.
(odyn oddał oko które od tej pory było używane jako hohla do
czerpania ze studni wiedzy jotunów a z uha Heimdala pito co oko
zaczerpnęło )
Znaki które
zapisują coś co jest honorowe prawomocne i godne.
Pewien mądry
człowiek w 14 wieku powiedział „śpieszmy się czytać puki jest
jeszcze co czytać”.
A zapisywano tylko
ważne rzeczy. Zapisywano dary godne zapamiętania takie jak
pierścień czy branzoleta (zwykle były podpisane), zapisywano
zakupy i pieniądze jakie zostały na to wydane, zapisywano miłość
i niezadowolenie. Nie było nic czego nie było warto zapisać. Nie
zapisywano nie potwierdzonych plotek, wstydu rodziny, niemęstwa(ergi)
-chyba żeby ośmieszyć.
„Słowo ma
znaczenie” jak głosi maksyma prawnicza. Ma znaczenie jak i co
zostało napisane. W jaki sposób i na czym.
Zgodnie z domysłami
archeologicznymi najmniej cenne były kości i drewni czyli na nich
najwięcej zapisywano. Tabliczki wykonane z kości nie zwracały
zbytnio uwagi ot resztki po obiedzie. Drewno palono jako podpałkę.
Potem były płytki stalowe odważniki, miedziane srebrne i złote
ozdoby Te pierdoły miały znaczenie i były podpisane najczęściej
do kogo należały albo jakie miano nosiły.
Późniejsze N.p.
miecze czy topory miały imiona czyli Miecz zwany bratobujcą, topur
zwany miarzdzyłbem czy nóż zwany przebijaczem serca. Skąd się
brały imiona ? Ludzi było wtedy bardzo mało więc pojedynki
zdarzały się również rzadko. Jeżeli powód pojedynku nie był
honorowy albo nie przygotowano go porządnie takiego człowieka
zwykle wyklinano, wyganiano z miasta/wsi i nazywano wilkiem.
Ale gdy się
zdarzało że pojedyneg był zgodny z prawem, wtedy mieczowi nadawano
imię np. bratobujca. Czemu akurat takie imię? Bo brat brata utłukł.
Takie miecze miewały
wypisane na zbroczu zwykle imię
właściciela/modlitwę/błogosławieństwo. Było ono zwykle
nakładane krwią ale czemu akurat krwią wrócimy
Zmieńmy temat
odejdźmy od run (na chwilę) i cofnijmy się w czasie gdy Odyn Wili
i Ve tworzyli świat (najpierw ubili Mimira Pierwotnego Praolbrzyma
że niby za sadystyczny był-jego ciało posłużyło do budowy
świata- dosłownie). Owi bracia zmajstrowali ludzi. Żeby było
zabawniej znaleźli dwie kłody na brzegu i stwierdzili zmajstrujmy
coś
A więc tak. By
uruchomić ustrojstwo z kłody zwane człowiekiem Odyn podarował
ludziom życie wyrażone w oddechu, Wili podarował im pasję
wyrażoną w ruchu, We podarował nam twarz Mowę słuch i wzrok
(zwykle współmałżonkowie narzekają na ten dar u drugiej
połówki). Krew jest utożsamiana z duszą człowieka. Ten konkretny
dar jest chyba wynikiem końcowym starań braci.
Tworząc magiczny
przedmiot ZAWSZE wykorzystujemy te dary jakie otrzymaliśmy od braci
pracujących nad klocami drewna by uzyskać taki efekt jakim jesteśmy
my.
Podczas pracy z seðr
śpiewamy wprowadzając się w trans a ruchem wytwarzamy nić którą
potem splatamy. Jak nie wiecie skąd krew [podczas przędzenia nici
proponuję wam zapoznać się ze śpiącą królewna i tym „jak
zapadła w sen”
podczas pracy z
galdur krew jest wymagana „niejkako” tylko do oznaczenia samego
symbolu, Późniejsi Galdurmani upierali się że samo naznaczenie
ołówka własną krwią powoduję zamknięcie tematu krwi podczas
praktykowania galdur No i oczywiście są radykałowie którzy
twierdzą że do prawidłowego Naznaczenia znaku potrzebny jest
pędzelek krew i Malujemy (dziurkę robimy w przedramieniu
każdorazowo). Ja osobiście jestem zwolennikiem praktyki jednej
kropli czyli podejścia by nie pływać we krwi ale skoro wymagane
jest to wymaganie należy spełnić.
No to teraz
przechodzimy do run.
Rozmontuję schemat
„konsekracji” run (aktywacja) na elementy pierwsze
1)przygotowujemy
runy na kartce
zanim zaczniemy
podejmować jakiekolwiek działania musimy wiedzieć jaki chcemy
osiągnąć efekt
Wykorzystamy sobie
zatem najprostszy skrypt składający się na ᛃᛟᛋ
czyli- ᛃ wspólnota
, ᛟ dom , ᛋ siła
oczywiście powyższe
runy można interpretować ale my chcemy wykorzystać te konkretne
aspekty danych run.
2)przygotowujemy
materiał na którym będziemy wycinać runy
i oficialnie
zaczynają się schody ponieważ sam materiał definiowany jako
nośnik ma znaczenie. Możemy podążyć tradycyjnymi ścieżkami,
alchemią czyli materiał na jakim piszemy będzie składnikiem
alchemicznym większego działania ale ten temat przerwę bo nie chce
wprowadzać nikogo w błąd. Przyjmijmy że można sobie drewienko
dobrać do tego by nasz efekt został wzmocniony w pożądanym
kierunku. Na ten konkretny przykład weźmy sobie jako podstawę do
pisania jarzębina. Obrośnięta tradycją w praktykach
skandynawskich
Narzędzie do
wykonywania znaków czyli nóż albo lutownica. Ja osobiście
preferuję lutownice … Nie lubię się bawić w wycinanki jak nie
muszę. Plaster z wyjałowionym opatrunkiem i sterylna igła. Tym
kuku na palcu robimy by użyć krwi. Flamaster/ołówek żeby
narysować znaki. Wacik i spirytus do oczyszczenia znaku po
zakończeniu konsekracji.
3)wycinamy runy
Tutaj jest sprawa
dosyć prosta. Znaki przerysowujemy na nośnik czyli nasz kawałek
jarzębiny.
Ponieważ pewnie
znamienita większość was nie zna pojęcia transu podpowiem jak
najłatwiej osiągnąć stan transowy
By osiągnąć stan
transowy skoncentrowany na ᛋ wystarczy powtarzać sobie w głowie
jakieś 2-3 min słowo Sowilo możemy sobie dopomóc w wyobraźni
jakiego rodzaju siłę chcemy osiągnąć. Gdy myśli zaczynają nam
uciekać od tego konkretnego znaku znaczy się że jest odpowiedni
moment by nanieść nasz znak na drewno. Wypalamy znak na drewnie i z
głowy :)
4)naznaczmy krwią
runy
Teraz nam wchodzą
najważniejsze czynności podczas konsekracji.
NAJWAŻNIEJSZE TO
HIGIENA.
Pamiętajcie by po
wycinaniach bardzo dokładnie wymyć powierzchnię naszym spirytusem
by nie zostało tam za dużo bakterii. Takie oczyszczenie można
połączyć z oczyszczeniem duchowym i tutaj wchodzi po raz kolejny
systematyka transu czyli namaczacie watkę spirytusem i bardzo
koncentrujecie się by wyczyścić i zdezynfekować samą
powierzchnię ale i cały przedmiot jaki będziecie myć.
Watka użyta do
dezynfekcji powierzchni powinna zostać wyrzucona.
Nakłuwamy palec
(ten co najmniej będzie bolał ) i rozsmarowujemy m/w jedną kroplę
na jedną runę. Podczas tej czynności nie jest wymagany stan
transowy ale jest mile widziany. Ta sama zasada czyli podczas
nakładania na runę ᛋ trans związany z tą runą.
Igłę po
niewkłuwaniu należy opalić zapalniczką i wyrzucić do
odpowiedniego pojemnika a jeżeli macie piec w domu spalona w nim.
Palec po całej
operacji należy zdezynfekować i nałożyć opatrunek. Z bakteriami
nie ma żartów.
5)mówimy runy
Podczas mówienia
run należy to robić GŁOŚNO I WYRAŹNIE tak by wkurzająca
teściowa zza ściany usłyszała. I teraz dla osób
„roztrzepanych/zamotanych” - żeby nie było sam się do nich
zaliczam więc nie nabijam się z nikogo. Lepiej powtórzyć nazwę
każdej runy 3 razy. Nie zaszkodzi pogadać do swojego dzieła ;)
powtarzamy ᛃᛟᛋ, powtarzamy ᛃᛟᛋ, powtarzamy ᛃᛟᛋ.
Należy mówić bezpośrednio do znaków usta nie dotykają znaku ale
mówimy bezpośrednio do znaku.
6)czyścimy runy
nasz skrypt został
konsekrowany GRATULACJĘ. Teraz należy odbębnić parę godzin żeby
decha wyschła krew zakrzepła
1 dbamy o to żeby
nikt nie miał dostępu do talizmanu podczas schnięcia. Kwestia
higieny
2 po wyschnięciu
powierzchni bierzemy szczotę wodę i porządnie czyścimy z śladów
krwi.
Sam talizman
powienien być noszony przy ciele albo trzymany w domu
w jednym i drógim
przypadku powinien być w miejscu zakrytym.- w ukryciu
Ciekawe . Dziękuje.
OdpowiedzUsuń